wtorek, 24 września 2013

SEASON OF PEACE




Opis producenta: Cicha, pełna spokoju i samotności zimowa śnieżyca uchwycona w zimnej, czarującej i białej piżmowej mieszance (jest to moje wolne tłumaczenie z angielskiego).
Składniki: bergamotka, mięta pieprzowa, patchouli, cedr.


Jest to mój ulubieniec wśród YC. Odkryłam go niedawno, ale od razu stał się moim numerem 1. Z tego powodu piszę o nim w pierwszej kolejności. 
Obecnie posiadam tylko wosk (wypalony już w połowie), ale na pewno kiedyś kupię sobie dużą świecę. Muszę stwierdzić, że ten zapach totalnie mnie zaskoczył i oczarował. Oczywiście, spodobał mi się podczas pierwszego wąchania ze słoja (inaczej bym go nie kupiła). Jednak ta rześkość, którą czuć na początku z czasem zanika i zastępują ją aromaty jeszcze przyjemniejsze i łagodniejsze dla nosa. Gdy odpakowałam wosk, poczułam miętę i (chyba) eukaliptus? Zapach skojarzył mi się z delikatną wersją sztyftu do nosa na katar. Pomyślałam, że to będzie dobry zapach do palenia podczas przeziębienia (aby odetkać nos). Jednak im dłużej go paliłam, tym zapach stawał się bardziej delikatny, pudrowy i otulający. Pomimo swojej łagodności przez cały czas był dobrze wyczuwalny w dość dużym pomieszczeniu. Ciężko mi określić, co czułam pod sam koniec, ale z pewnością był to zapach bardzo miły, dający uczucie przytulności i spokoju. Bardziej niż ze śnieżycą kojarzy mi się z wieczornym odpoczynkiem pod świeżo wypranym kocem, ciałem nasmarowanym balsamem po gorącej kąpieli, gdy za oknem leniwie spadają płatki śniegu... 
Ten zapach jest genialny i polecam Wam go z czystym sumieniem. Nie tylko na zimę. 


Kategoria           Świąteczne
Sezon                Q4 2013
Zapach               
Intensywność      
Trwałość             ●   [przy paleniu wosku w kominku - po wypaleniu 5! tealightów nadal był wyczuwalny]

[maksymalna ocena , minimalna ocena ]



1 komentarz:

  1. Mam go w dużym słoju. Podczas dwóch pierwszych rozpaleń zapach był bardzo małej mocy.

    OdpowiedzUsuń